Izajash |
Wysłany: Wto 15:15, 01 Lis 2005 Temat postu: sport a podziały międzyludzkie |
|
własnie przeczytałem pewną informację
Jedna reprezentacja Korei na igrzyskach w Pekinie!
To jest bez wątpienia historyczne wydarzenie nie tylko pod względem sportowym. Otóż przedstawiciele Korei Północnej i Południowej postanowili w Seulu, że na igrzyskach olimpijskich w Pekinie w 2008 roku wystawią jedną reprezentację!
Po raz pierwszy od rozdzielenia obu państw, jedna reprezentacja sportowców Korei wystąpi już na przyszłorocznych igrzyskach azjatyckich.
i właśnie chciałbym. rozoczącząć dyskusję na to czy sport łaczy czy dzieli ludzi. I nie chodzi mi tutaj o takie coś żę ludzie zbierają się po to by pograć w piłkę z kolegami. Chodzi mi o takie podziały które pod względem np polityznym czy etycznym nigdy nie zostały by złamane a sport potrafi te podziały złamać i zatrzeć.
Pamiętam już podczas otwarcia IO w Atenach obie reprezentację Koreii szły pod jedną flagą w jednej grupie, mają dwóch współnych chorążych.
Słyszałem też o pierwszym miedzypaństwowym meczu dwóch Koreii od czasu podziału w koszykówke.
Gdybyśmy przeanalizowali historię sportu a w szczególności IO znaleźli byśmy dziesiątki przypadków, żę sport potrafi połączyć lub podzielić ludzi. Chociaż myśle że tych pierwszych byłoby więcej. Przecież same IO jednaczą ludzi a całego świata rżnych kultur religii, poglądów w jednym miejscu i jednym czasie, ale pamiętamy także igrzyska które się nie odbyły, ponieważ w czasach w nowazytnych nie zdołała zwyciężyć piekna starozytna idea "pokoju bożego". Pamiętami Igzryska w Moskwie w 1980 roku gdzie nie przyjechali z powdów politycznych Amerykania, a w ramach "kontry" za cztery lata do Los Angeles nie pojechały kraju tzw. "bloku wschodniego" w tym Polska. W 1936 roku Adalf Hiler odmówił podania ręki wielkiemu czrnoskórnemu mistrzowi Jessiemu Owensowy autorowi wielkich lekkoatletycznych wyczynów, które do historii przeszły jako "day of days" oraz 'week of weeks". W 1972 roku w Monachium odbył się atak w wiosce olimpisjkiej na sportowców z Izraela gdzie zginęło kilkunastu zawodników. wtedy zastanawiano się czy nie przerwa Igzrsyk jedna amerykańska zasada "show must go on" zwyciężyła i igrzyska toczyły się dalej. Pamietam ogromne obawy przed atakiem terrostystycznym podczas IO w Atenach. naszczęście nieuzasadnione
Co myślicie o tyym, czy sport jestw stanie przełamać polityczne, kulturowe, etniczne podziały międzyludze, czy możę nie?? |
|